czwartek, 15 marca 2012

Rozdział 28

*Patrycja*
Dziś razem z Izką i Karoliną byłyśmy na potrójnej randce,
obejrzeliśmy jakąś komedię i zjedliśmy dużo popcornu.
Po kinie chłopaki odwieźli nas do domu ,
ale podczas drogi był pewien rozdział mojego pamiętnika, który był chyba drugi najważniejszy.
Zayn zaczął sie zacinać i był rozkojarzony. Ja z Louis`Em tylko dziwnie na siebie spoglądaliśmy i robiliśmy dziwne miny. Sama Karolina nie wiedziała o co chodzi, ale
Zayn 10 minut później zaczął swoja wielka przemowę o swojej kulturze i Indiach.
Zawsze dla niego był to krepujący temat. Karolina ścisnęła go za rękę wtedy
on robił duży oddech i powiedział :
- Wszyscy dokładnie wiecie ze ja pochodzę z Indii a moi rodzice tam ciągle mieszkają.
Ostatnio do nich dzwoniłem i mi przypomnieli, że niedługo jest '' Święto Przerwania postu '' - Zayn zaczął normalnie oddychać i sie zrelaksował.
- Jakiego święta ? - spytałam się.
- To święto, które zaczyna sie za 5 dni ono trwa 2 dni.
W tym dniu dziękujemy Bogu za przerwania postu i przebaczenia wszystkich grzechów.
Świętujemy, tańczymy i dajemy sobie prezenty. Kobiety robią tradycyjne potrawy
i to jest święto dla nas, naszej rodziny i Boga. I musze na nie jechać przynajmniej na to. - Zayn odpowiedział.
*Karolina*
Zastanawiałam się co on chce zrobić i byłam juz praktycznie pewna, że on mnie
zostawi na parę dni ale to jest ważniejsze nawet niż ja.
- Co chcesz wiec zrobić ? - spytałam się z niecierpliwością.
- Chce wam pokazać moje miasto Jaipur a także przedstawić moich rodziców.
Tak naprawdę nic nie wiecie o Indiach w wiadomościach są pokazane tylko złe strony. - Zayn to powiedział z błyskiem w oczach.
Byłam strasznie szczęśliwa ale nie wiedziałam co powiedzieć. Teraz mamy wolne w szkole.
Tylko, że z drugiej strony miałam myśli co z rodzicami.
- Jedziemy ! - odpowiedział Harry z Izabelą.
- Że jak ?! A co z rodzicami ? - Ja przerażona tylko sama sie o to spytałam, chyba nikt więcej o tym nie myślał.
- Ale ja już sie ich spytałem i one tez jada, tylko one by pojechały bardziej by
zwiedzać i do 5-cio-gwiazdkowego hotelu do Spa. Dla mnie to ok ! Pojedziemy tylko na
3 dni co to za problem ?! - Zayn trochę ze złością to powiedział moim zdaniem się stresował.
-No ok. – powiedziałam.
Nie miałam co innego do powiedzenia ,ale puścił mi oczko i mi szepnął '' to twój
obowiązek kochanie '' Jak to powiedział to mi sie aż ciepło zrobiło, brzmiało to trochę jak... jak.... jak bym  rzeczywiście była tą miłością, ta '' roszpunka '' z wysokiej wierzy.
Chłopcy pocałowali nas na dobranoc i odjechali do swoich domów.
My za to poszłyśmy spać, mamy juz wolne w szkole ,ale chciałyśmy być wyspane.
* Izabela *
Spałyśmy tak słodko aż nagle o 3 w nocy zadzwonił telefon.
Obudził cały dom a raczej tylko mnie i dziewczyny bo mamy to śpią za mocno by wstać.
Ja odebrałam i powiedziałam z lekkim i zachrypniętym głosem  ”hallo”.
Okazało się, że zadzwonił Zayn i powiedział ze nie może się dodzwonić do Karoliny
a musi tam powiedzieć, że odlatujemy jutro o 17.00.
- Co ?! - powiedziałam a raczej krzyknęłam .
- Lecimy o 17.00 jutro - Zayn powiedział jeszcze raz i powoli.
- Zayn, jest 3 nad ranem chodzi ci o dzisiaj czy jutro ? - spytałam zaspana.
- A, sorry o dzisiaj jednak chodzi - Zayn szybko powiedział a ja odłożyłam słuchawkę
i krzyknęłam do dziewczyn :
- LECIMY DZIŚ O 17, SZYBKO SZUKAĆ WALIZKI I SIE PAKOWAĆ !Na szczęście jakoś dziewczyny to zrozumiały i szybko biegały po domu a Patrycja
wyskoczyła na boso do garażu po walizki. Oni chyba nie wiedzą ile dziewczynom
zajmuje  spakowanie się. Karolina była jak szalona. Nie dość, że sie przed chwilą się o
tym dowiedziała to teraz się musiała spakować. Wyrzucała wszystkie
rzeczy z szafy a potem sie skapnęła, że połowę ma na żyrandolu.
Tyle ubrań było do spakowania, trzeba było się wyszykować a zostało nam tak mało czasu.
A mieliśmy lecieć aż 5 godzin. To była szaleńcza i niedospana noc.
Chłopaki nawet sobie nie zdaja sprawy ile kobiety muszą czasu poświęcić
i co powinny robić by pięknie wyglądać ! Gdy skończyłam się pakować, była już
6:00. Chciałam zobaczyć jak radzi sobie Patrycja. A kochana zasnęła na walizce.
Gdy poszłam do Karoliny to mówiłam do niej a ona majaczyła coś pod nosem i leżała na łóżku. Powoli zasypiała i coś mi mówiła a wychodziło jej jakieś '' brym brym brym '' ! Myślałam, że padnę ze śmiechu.
Obudziłam Patrycję i kazałam jej iść do łóżka a ona otworzyła oczy i krzyczała:
-Nie spakowałam się, szybko lecę po Karolinę!
*Patrycja *
Ledwo śpiąca pobiegłam do Karolci i się jej spytam czy sie spakowała a ona wydawała dziwne dźwięki przez sen.
Wzięłam rękę i włożyłam jej pod bluzkę i ją drapałam a ona krzyczy
- Co mnie drapiesz przecież nie śpię !
- Nie, nie wcale brym brym brym ! Hahaha! - śmiałam sie z niej.
O 7 rano wszystkie byłyśmy gotowe i poszłyśmy spać.

***
ten rozdział pisała Patrycja N.
przepraszamy ale powtórzył się jeden z rozdziałów.
dzisiaj dodam do 31 :) 
Papa :**

2 komentarze: