środa, 21 marca 2012

Rozdział 29

*Karolina*
Niewyspana i rozkojarzona.
Taka byłam o 10 rano kiedy myłam zęby a mama mnie
wypytywała czy wszystko spakowałam.
-Spakowałaś szczoteczkę do zębów ? - pytanie numer jeden.
- Nooo - ledwo odpowiedziałam.
- A spakowałaś jakąś apteczkę - pytanie numer dwa, które wychodziły z mamy ust.
- Nooo - ledwiee jedyne słowo, które mi się z ust wydobywało.
- A spakowałaś Zayn`a ? - najdziwniejsze pytanie, którego niestety nie zrozumiałam.
- No mamo wszystko leży w bagażu w odpowiednich miejscach i pozycjach
żebym mogła znaleźć ! - skrzyczałam mamę jedynie ale ona się na mnie patrzyła jak
James Bond a ja nie wiedziałam o co jej chodzi i do tej pory nie wiem. Zrobiła '' pff '' i poszła. Ciekawe o co jej chodziło. Dziewczyny mogły spać dłużej.
Moja mama jak szalona tylko mi mówiła..:
- Weź te rajstopy z żyrandola, to juz nie te czasy ! - krzyczała mama ze
swojej sypialni a mi sie nie chciało ich brać i tak ledwo ten żyrandol wytrzymał moja skórkową kurtkę.
*Patrycja*
Była już godzina 13.00 a chłopaki juz czekali pod domem z walizkami.
Powiedzieli, żebyśmy nie gotowały obiadu a szybko przed lotem pojedziemy do restauracji.
I tak było. Wyszykowałyśmy się na długi lot w wygodne spodnie i w płaskie buty - haha to oczywiście żart..
Izabela wyszła o 9 rano szybko do najbliższego sklepu z ciuchami i kupiła nam wszystkim sukienki z nowej kolekcji. Założyłyśmy buty na delikatnych obcasach oprócz
Izabeli bo ona to założyła swoje najwyższe.
O 15 byliśmy w restauracji na szczęście mamy usiadły daleko od nas. Louis oczywiście wyglądał bosko.
W restauracji byłam bardzo rozkojarzona bo na powitanie Lou pocałował mnie namiętnie
ale tak jak tego nigdy nie zrobił. Podtrzymał rękę na moim lewym biodrze i przycisnął mnie mocno.
Roztopiłam sie w jego ustach to jakby znaczyło, że to jest jeszcze inny rozdział naszego życia.
Gdy wszyscy jedliśmy deser, Zayn coś nucił, to było całkiem ładne a zaczął nucić na
ruch swojej reki kiedy trzymał w niej naszyjnik przybliżając go Karolinie. Tylko to nie był zwykły naszyjnik.
Karolcia szybko wykrzyknęła:
-Czy to jest ten naszyjnik ? Ten z kryształem Svarowskiego,czy to  ten, który zaprojektowała firma Coco Chanell ?!
To było dziwne ale to był ten. Wykrzyknęła najgłośniejszą nutę w swoim gardle i musiała za to biedna przepraszać całą restauracje. Ale była wiocha..
- To dla ciebie kochanie wiem jak o nim marzyłaś - powiedział Zayn słodko do Karoliny.
Później nie wiedziałam co sie działo bo poszłam do toalety. Dziwnie się czułam przed całymi Indiami.
Po deserze wyszliśmy w restauracji szybko na lotnisko. Nie wiedziałyśmy ,ale poleciałyśmy bussiness clasą !
To było coś.
* Izabela *
Strasznie bałam sie lotu ale na szczęście Harry był cały czas ze mną i pocieszał mnie.
Przy starcie zaczęły mi łzy lecieć a biedny Harry mi je wycierał chusteczką.
Zaczął gadać głupoty o parowce. Nie wiedziałam o co mu chodzi ,ale to działało.
Śmiałam się aż mi się zrobiły czerwone policzki. Cały lot dziewczyny przespały.
A ja go przegadałam z Harry`m. Nie sądziłam, że chociaż sie tyle znamy, to że mamy tyle sobie do powiedzenia.
Spytał mi się coś co mnie bardzo ucieszyło.
- Wiesz Isabelle, niedługo kręcimy nowy teledysk. I, że jestem taki '' piękny ''
haha ( w tym czasie potrząsnął swoja barwną grzywką )
musze mieć piękną kobietę przy sobie. Może byś chciała wystąpić w tym teledysku ?- spytał Harry z nadzieją. Patrzył na mnie a ja uśmiechnęłam się i powiedziałam:
- Dla ciebie wszystko! - to było miłe.
Gdy wyładowaliśmy bagaże, pojechaliśmy białą limuzyną do domu Zayn`a. Zobaczyliśmy
go pierwszy raz, to po prostu zamek. Nie wiedzieliśmy, że on mieszka jak król.
Poznaliśmy jego rodziców. Byli strasznie podobni do Zayn`a a raczej on do nich.
I te piękne, jego mamy - kolorowe chustki i strój. Był boski!
Weszłyśmy do środka i sie przebrałyśmy i poszłyśmy spać bo byłyśmy zmęczone. Chłopaki również to uczynili.
***
29 i dojdzie dzisiaj do 31 :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz