wtorek, 6 marca 2012

Rozdział 21


*Karolina*
- No to jedziemy co nie ? – zapytał Louis.
- No tak..już wszyscy gotowi więc na co czekamy ! – oznajmił radośnie Zayn.
Wszyscy wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodów. Najfajniejsze było to, że każda para miała własny samochód. Na przedzie jechał Liam z Sophie, potem Naill z Alex, Harry z Izą, Louis z Patrycją a na końcu my.
*Patrycja*
W połowie drogi odezwał się do mnie Louis.:
- Jestem taki szczęśliwy. Cieszę się, że cię spotkałem !
- Ja też… nawet nie wiesz jak bardzo ! Spełniły się moje największe marzenia. – odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek.
- Zayn i Caroline chyba zjechali na pobocze bo ich nie widać. Ach te głodomory ! – powiedział Louis śmiejąc się.
- Pewnie tak ! Oni jak zwykle głodni.. – odpowiedziałam. – i chyba zrobili to już wcześniej bo ich nie widzę od 20 minut..
Nagle usłyszałam jadącą karetkę. Mijała nas. Miałam tylko nadzieję, że Karolinie i Zayn`owi nic się nie stało. Usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Po chwili zastanowienia odebrałam telefon. Usłyszałam donośny głos Izy. Mówiła szybko i niewyraźnie. Harry cos do niej mówił, żeby się uspokoiła.
- Iza! Możesz powtórzyć? Uspokój się! Co się stało !? – zapytałam przerażona.
- Na mój numer zadzwonił ktoś nieznajomy! Okazało się, że to policja! Powiedzieli, że….. – powiedziała Iza z płaczem.
- No i co powiedzieli !? Iza !
- że… Karolina i Zayn zderzyli się z innym samochodem ! Obydwoje są ranni ! A zwłaszcza Karolina ! – powiedziała pośpiesznie Iza połykając łzy.
- O mój boże ! – powiedziałam do słuchawki. – zadzwoń do Naill`a a ja zadzwonię do Liam`a ! Musimy im przekazać żeby pojechali a my pojedziemy na miejsce zdarzenia tylko powiedz  gdzie to jest !
- Musimy się wrócić  2 kilometry ! Ok. ! To ja dzwonię do Naill`a . – wykrztusiła zapłakana Iza.
Rozpłakałam się i szybko zadzwoniłam do Liam`a. Opowiedziałam mu to samo co powiedziała mi Izka. On się strasznie przeląkł i powiedział, że nie ma mowy i że wszyscy zawrócimy.
Naill został powiadomiony o wypadku i wszyscy zawróciliśmy.
Płakałam cały czas. Myślałam. „Jak to się mogło stać!?”.
Louis ciągle mówił mi, że na pewno będzie wszystko dobrze i że Karolina wyjdzie z tego.
 Na szczęście miałam go przy sobie oraz moich przyjaciół.
Gdy dotarliśmy na miejsce zobaczyliśmy rozbity samochód Zayn`a oraz drugi
 pojazd w którym siedział dorosły mężczyzna. W karetce leżała Karolina a Zayn spoczywał nad nią.
On był tylko lekko ranny.
- Co  ja najlepszego zrobiłem!? To wszystko moja wina! Gdyby nie ja to Caroline byłaby
teraz cała i zdrowa! – żalił się zapłakany Zayn. Nie mógł wybaczyć sobie tego, że to on prowadził ten samochód.
 Zwalił na siebie całą winę.
- Zadzwonił po nas pan, który przyczynił się do tego wypadku.
Wszystko wskazuje na to, że to on zastawił drogę pańskim przyjaciołom. – odezwał się policjant.
- Widzisz Zayn ! To nie jest twoja wina! – powiedział Harry do Zayn`a.
- Na początku wasz przyjaciel był nieprzytomny ale pani Caroline wyszeptała tylko imię „ Iza” więc
zwróciliśmy uwagę na komórkę, która leżała obok niej. Stąd otrzymaliśmy pani numer. – zwrócił się do Izy
jeden z trzech policjantów.
- Jakie szczęście, że powiedziała moje imię. Inaczej nigdy nie byłoby mnie przy niej.
Obie przytuliłyśmy się do siebie zapłakane.
- Czy ona wyjdzie z tego? – zapytał Zayn policjanta.
- Za pewne tak. A pan musi odpocząć.
Nie wskazane jest przemęczenie i stres więc proszę się odprężyć panie Malik.
Wszystko będzie dobrze. Powiadomiono nas, że to lekki wstrząs mózgu.
 Pana koleżanka wyjdzie z tego. – odpowiedział ze współczuciem policjant.
- To ktoś więcej niż moja koleżanka. Więcej niż przyjaciółka ! To moja druga połówka!
Mam nadzieję. – odpowiedział zakłopotany.
*Iza*
To było straszne przeżycie widząc Karolinę w tak ciężkim stanie i Zayn`a,
który obwiniał siebie i nie mógł nic zrobić. Sophie i Alex również były w rozpaczy.
Co prawda one nie były jej najbliższymi przyjaciółkami ale strasznie było im przykro.
Każdy chyba by się rozpłakał. Ja płakałabym nawet gdyby mój największy wróg miał wypadek.
Harry przytulił mnie i pocieszał. Louis również próbował wmówić Patrycji, że Karolina wyjdzie
z tego ale my nie chciałyśmy tego słuchać. Nikt nie mógł nam zapewnić, że wszystko będzie dobrze,
 nikt nie mógł nas do tego przekonać. Usłyszałam mój dzwonek w telefonie. Odebrałam pośpiesznie.
Usłyszałam głos mojej mamy.
- Izabello ! jesteście teraz w telewizji ! Jak to się stało!?
- Karolina i Zayn mieli wypadek. Zayn jest cały ale Karolina..ona.. – nie mogłam wykrztusić żadnego słowa.
- Nie żyje?! O mój boże drogi ! – wykrzyknęła szlochając. Usłyszałam również mamę samej Karoliny.
Nie mogła w to uwierzyć. Na szczęście miałam dla nich dobrą nowinę.
- Mamo ! Karolina żyje! Wszystko z nią dobrze ale jest nieprzytomna i zawieziono ją do szpitala.
To lekki wstrząs mózgu..tak powiedział jeden z lekarzy.
- Już się bałam! Jak ja tylko dorwę tego chłopaka, który prowadził samochód..tego Zayn`a to się z nim policzę !!!
Nie ważne czy on się teraz śmieje czy jest załamany ale nie daruje mu tego ! – powiedziała mama Karoliny.
- Ależ to nie tak ! Ten wypadek spowodował inny kierowca. Zastawił im drogę a Zayn już nic nie mógł zrobić.
- Ten mężczyzna pożałuje. Nie ujdzie mu to na sucho.
- Uspokójcie się wszystkie ! Naprawdę to nic wielkiego ! – odpowiedziałam ale sama byłam zaszokowana
 i tez nie wierzyłam do końca w to, że wszystko będzie dobrze ale miałam nadzieję..nadzieję na to,
 że ona wyjdzie z tego cała i zdrowa.
Mama Karoliny rozłączyła się. Mnie już przeszło. Patrycji też. Chłopcy pocieszali Zayn`a. On z nas wszystkich najbardziej rozpaczał. Ciągle nie mógł sobie tego wybaczyć. Biedny nie mógł nic zrobić. A zapowiadało się tak pięknie. Gdy wszystko się układa, jedna ważna osoba zostaje ciężko ranna. Ale teraz najważniejsze było dla nas zdrowie Karoliny.
_____________________________________________________
No to już mamy 21 rozdział. Będę pracowała na 34 dzisiaj. A około 35 lub 36 zakończy się całe to opowiadanie. Oczywiście zaczynamy drugie :))
Ale koniec tego powiadania będzie dosyć zaskakujący.
Papa :*
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz