piątek, 17 lutego 2012

Rozdział 12

*Patrycja*
Obudziłam się a Louisa już przy mnie nie było. Była godzina 6:53. A miałam na 8:00. Z resztą tak jak dziewczyny. Wstałam i poszłam do kuchni. Louis zajadał dużą pomarańczową marchewkę. W końcu to jego ulubione danie na start.
- Dzień dobry moja księżniczko marchwi ! – powitał mnie Louis
- Cześć mój książę marchewko ! – wykrzyknęłam radośnie i pocałowałam go w policzek.
- Jak się spało ? – zapytał
- Bardzo dobrze. Nawet się wyspałam. Idę obudzić wszystkich. – powiedziałam.
On nic nie odpowiedział bo miał duży kawałek marchewki w buzi. Ja tylko się uśmiechnęłam i poszłam  po  naszych śpiochów. Najpierw weszłam do pokoju Izy. Spała koło Harry`ego
- Wstawajcie ! Za godzinę do szkoły !!
- Która godzina ? – zapytał zaspany Harry
- Jest już 7:00. Wstawajcie ! – krzyczałam i nie oglądając się za siebie poszłam obudzić Zayna i Karolcię.
- Wstawajcie bo za godzinę do szkoły aniołeczki. – powiedziałam spokojnie bo wiem, że Karolina nie lubi jak się ją budzi znienacka.
- Ja ją obudzę. – powiedział cicho Zayn.
- Dobrze. Czekamy na dole. – odpowiedziałam uśmiechając się.
*Karolina*
- Wstawaj śpiochu..dzisiaj do szkoły..- powiedział czule Zayn do mojego ucha całując mnie w policzek
- Już wstaję mój nowy chłopaku..- odpowiedziałam odwzajemniając pocałunek.
On uśmiechnął się do mnie. Zauważyłam jak pięknie błyszczą jego śnieżno-białe zęby. To mój pierwszy chłopak. I taki jaki powinien być. Miły, czuły, zabawny i przede wszystkim kochający. Pokochał mnie chodź jestem tylko zwykłą dziewczyną. To wszystko stało się tak nagle ! Gdybym nie poszła na ten koncert nigdy nie byłabym dziewczyną Zayna Malika.
Zerwaliśmy się z łóżka i zeszliśmy na dół. Śniadanie było przygotowane przez naszego słynnego kucharza Harry`ego i jego asystentkę Izę . Bardzo nam smakowało. Niby jajecznica ale była pyszna. Potem wszyscy po kolei poszliśmy do łazienki obmyć twarz wodą i wyszczotkować zęby. Uczesać każdy musiał się w pokojach bo było nas bardzo dużo. Był tłok. Chłopaki wygłupiali się i zjeżdżali po poręczy. Ostatni zjeżdżał Zayn. Ja też chciałam spróbować. I zjechałam po poręczy i zatrzymałam się w jego ramionach. On pocałował mnie namiętnie. Zauważyłam, że założył dzisiaj do szkoły taką samą bejsbolówkę jak ja. Chyba też je lubi. Odkąd go poznałam to prawie codziennie zakłada inną różnego koloru.
- Chodźmy ! Za 20 minut rozpoczynają się lekcje. – oznajmił Louis.
Na szczęście chłopaki mieli samochody więc każda z nas jechała innym samochodem.
Byliśmy na miejscu za 10 minut ósma. Całą bandą weszliśmy do szkoły i zobaczyliśmy Liam`a i Naill`a. Naill zaczął mówić:
- Dzisiaj jest impreza szkolna ! Zabawimy się !
- Ale super ! – wykrzyknęliśmy wszyscy.
- Ale w co ja się ubiorę ? – posmutniała Iza
- Impreza zaczyna się dopiero o 18:00 więc mamy czas na zakupy ! – powiedział Liam
- Ale fajnie ! – powiedziałam.
- No to się zabawimy – powiedział Louis.
Zabrzmiał dzwonek na lekcję. Wszyscy rozeszliśmy się do swoich klas.
Usiadłam z Zayn`Em w jednej ławce. Profesor dziwnie się dzisiaj ubrał i zaczęliśmy się śmiać. Nie mogliśmy się powstrzymać ! Zayn ciągle mnie rozśmieszał opowiadając mi różne kawały. Niestety profesor to zauważył..
- Proszę powiedzieć co pana tak śmieszy panie Malik ! – powiedział grożnie śmiesznie ubrany jak klaun profesor
Zayn popatrzył się na mnie i się uśmiechnął. Odezwał się po 15 sekundach milczenia :
- Chciałem wytłumaczyć mojej nowej dziewczynie o co chodzi z tymi pierwiastkami ale ona nie zrozumiała więc się roześmiałem – odpowiedział kłamliwie Zayn
- Panno Caroline proszę wstać. – rzekł pan profesor.
Wstałam na rozkaz pana klauna. Byłam cała czerwona i spoglądałam na Zayna równie zakłopotanego jak ja.
- Czy macie państwo ochotę na spędzenie reszty dnia w kozie ?
My oczywiście roześmialiśmy się na głos a pan profesor zaprowadził nas do kozy. Zamknął nas na klucz. Zauważyłam, że okno jest otwarte. Zayn również to zauważył i powiedział :
- Czy myślisz o tym samym co ja ?
- Chyba tak. – odpowiedziałam.
Zayn wyszedł pierwszy. Jednak ja miałam Male trudności bo założyłam buty na lekkim obcasie. On pomógł mi wyjść. Razem uciekliśmy z lekcji a raczej z „kozy” .
Pojechaliśmy nad jezioro, gdzie spędziliśmy weekend.
Położyliśmy się trzymając się za ręce na piasku i patrzyliśmy w niebo. Ja podniosłam się na chwilę
 i powiedziałam mu prosto w oczy:
- Wiesz… spełniły się moje największe marzenia..
- Moje były prawie spełnione dopóki zjawiłaś się ty, zostały spełnione całkowicie… dopełniasz mnie – powiedział czule
i pocałował mnie w czoło. Znów położyliśmy się ale Zayn popatrzył na swój zegarek w telefonie i powiedział,
że czas już się zbierać na zakupy.
Wysłał sms-a do Harry`ego :
„Trochę napsociliśmy i urwaliśmy się z lekcji, czekamy na was koło London Eye. „
Pojechaliśmy jego samochodem na miejsce. Zajęło nam to dosłownie 10 minut. Czekaliśmy na nich 5 minut.
Opowiedzieliśmy naszą historię wszystkim . Wszyscy się śmiali! Ale co się dziwić ! Naprawdę napsociliśmy.
Chodziliśmy bardzo długo po mieście. Louis kupił Patrycji śliczny pierścionek z napisem „Love”,
 Harry kupił Izie kolczyki z białego złota a Zayn kupił mi złoty łańcuszek z literką „Z” jak ZAYN.
Byłam podekscytowana. Każda z nas pocałowała swojego chłopaka i poszliśmy kupić sobie jakieś ubrania.
Iza kupiła sobie bardzo ładną, żółtą sukienkę przepasaną niebieskim paskiem. Patrycja zaś kupiła sobie
pomarańczową spódniczkę i bluzkę na ramiączkach koloru czarnego do czego dokupiła czarne conversy
bo taka jest teraz moda aby chodzić w eleganckiej spódnicy i trampkach. Ja kupiłam sobie krótką sukienkę koloru czerwonego.
 Była ona bez ramiączek i miała sznureczek (ściągacz) pod klatką piersiową a dalej była rozłożysta. Do tego jeszcze ładne
czarne pantofelki. Chłopaki kupili sobie po nowej koszuli.
 Harry kupił sobie niebieską, Louis czarną a Zayn białą i czarną kamizelkę.
Pojechaliśmy samochodami do naszego domu ( czyli mojego i dziewczyn ) i zastaliśmy tam nasze mamy.
 Zobaczyły jak się obkupiłyśmy i zapytały :
- Oo widzę, że byliście na zakupach! A co to za kiecki?
- Dzisiaj mamy imprezę szkolną! Ale będzie super! – wykrzyknęła Iza
- To rzeczywiście fajnie ! A ci chłopcy to pewnie Harry, Louis i Zayn tak ?
- Tak to my bardzo nam miło – powiedział Zayn – ale my już się zbieramy do siebie
bo musimy się przyszykować – oznajmił – jak po was przyjedziemy to macie być gotowe !!
- Dobrze ! – odpowiedziałam.
Każda z nas dała buziaka swojemu chłopakowi i poszłyśmy na górę aby się szykować.
*Izabela*
Nałożyłam podkład na twarz i umalowałam kredką oczy podobnie jak moje przyjaciółki.
Przypudrowałam kości policzkowe i umalowałam usta błyszczykiem. Ubrałyśmy się i ładnie się uczesałyśmy.
Potem każda z nas pokazała się sobie. Najbardziej podobała mi się kreacja Karoliny ! Wyglądała jak księżniczka.

Czerwona rozłożysta sukienka i czarne pantofelki ! I te włosy ! Zrobiła sobie śliczne loki !
Patrycja również wyglądała ślicznie. Z reszta jak zawsze bo ubierała się chyba najlepiej z nas.
Lecz dzisiaj najlepiej wyglądała moim zdaniem Karolcia.
Usłyszałam jak ktoś puka do drzwi. Otworzyła moja mama. Chłopcy przywitali miło nasze matki.
Widać, że były pod wrażeniem. Cieszyły się, że mamy takich a nie innych partnerów..,
którzy umieją się zachować w stosunku do innych.
Miałyśmy świetne wejście. Zjechałyśmy po poręczy schodów ! To było mega odjazdowe.
Chłopaki zaniemówili z wrażenia. Patrycja zaczęła:
- Nie spodziewaliście się takiej odmiany co ?
- Wyglądacie prześlicznie ! – powiedział Harry – a zwłaszcza moja księżniczka.
Louis przyglądał się Patrycji. Był w nią zapatrzony jak w swoją wielką pomarańczową marchewkę.
Ale najwyraźniej było widać, że Patrycja podobała mu się najbardziej.
- Prześlicznie wyglądasz ! – powiedział Zayn do Karoliny – ósmy cud świata !
- Dziękuję mój książę – odpowiedziała – jakiś ty przystojny !
Chłopcy zaprosili nas do limuzyny. Byłam pod wrażeniem ! Ale.. oni są gwiazdorami więc co tu się dziwić.
Po 10-ciu minutach byliśmy już przed szkołą. Słychać było głośną muzykę. Wszyscy wyglądali świetnie.
Zobaczyłyśmy dziewczynę Naill`a – Alex i dziewczynę Liam`a – Sophie.
One również wyglądały świetnie ale Harry zauważył jak się w nie wpatruję i szepnął mi do ucha :
- To ty jesteś królową imprezy – i pocałował mnie w usta.
Na sali było już większość osób ze szkoły. Nagle Harry, Zayn, Louis, Naill i Liam zostawili nas same.
Trochę się oburzyłam i nie wiedziałam dlaczego to zrobili. Ale zaraz poprawi mi się humor gdy zauważyłam, że idą na scenę.
 Zaśpiewali „One Thing” . Zaraz potem wciągnęli nas na scenę i zaczęli śpiewać „Gotta be you” . Zatańczyliśmy na scenie !!!!
To było takie… doskonałe uczucie ! Cała szkoła na nas patrzyła. Ale nie czułyśmy się skrępowane.
Byłyśmy oglądane przez cały Londyn i inne miasta Anglii.
Gdy już skończyli śpiewać zauważyłam, że Louis i Patrycja gdzieś idą..
_____________________________________________________________
Dzisiaj chyba nie będzie już 13 rozdziału, ponieważ
jutro Karoliny urodziny i są przygotowania :DD xD

2 komentarze:

  1. Hehe dobrze nam idzie ;D
    Na urodzinach było super i mam nadzieję, że wam też się podobało !
    Super prezenty ! Dzięki:D

    OdpowiedzUsuń